Elitarne jednostki specjalne Kolonialnych Sił Obrony – Brygady Duchów John Scalzi.
W zeszłym roku zachwyciłam się wznowioną i kupioną całkiem przypadkiem książką Johna Scalzi pod tytułem Wojna starego człowieka. Od razu rozpoczęłam również przeglądanie sieci w poszukiwaniu innych książek autora. Okazało się, że kontynuacją tytułu są Brygady Duchów. Oczywiście jak łatwo się domyślić, nakład został już dawno wyczerpany. Czekałam ponad rok z nadzieją na wznowienie wydania i jak już straciłam jej resztki, rozpoczęłam poszukiwanie ebooka. I tak trafiłam na darmowe-ebooki i mogłam zakończyć przygodę z cyklem Wojna starego człowieka.
Żołnierz Sił Specjalnych Unii Kolonialnej Jared Dirac.
Genialny naukowiec Charlesa Boutina dopuszcza się zdrady i ginie, a przynajmniej pozoruje swoją śmierć. Koloniale Siły Obrony są w kropce. Świadome zagrożenia wynikającego z sojuszu trzech wrogich frakcji postanawiają „wskrzesić” Boutina. Mają nadzieję, że „stworzony” jak wielu członków Brygady Duchów, Jared Dirac będzie w stanie odtworzyć wspomnienia zdrajcy. Gdyby jednak operacja zakończyła się fiaskiem, Jared będzie kolejnym żołnierzem z Brygady.
Na początku wszystko wskazuje na to, że uzyskanie wspomnień Boutina nie jest możliwe. Jednak pewne traumatyczne przeżycia powodują, iż Jared powoli przypomina sobie pewne fakty z życia swojego „ojca”. Czy uda mu się zrozumieć przyczyny zdrady i odnaleźć Charlesa Boutina?
„Bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście”. ;)
Jeżeli w Brygadzie Duchów spodziewacie się zobaczyć klasyczną kontynuację, to bardzo się zawiedziecie.
Książka odbywa się w tych samych realiach, ale znajomość historii Johna Perry (bohatera Wojny starego człowieka) nie jest Wam do niczego potrzebna. Oczywiście, każdy czytający pierwszy tom odnajdzie tu kilka smaczków, które zostały po tomie poprzednim, jednak historia Jareda jest zupełnie „nowym tworem”, a do tego autor to tu, to tam wrzuca kilka zdań o zasadach panujących w tym świecie.
Do tego (co może wydawać się dziwne), dzięki postaci Jareda książka stała się w dużym stopniu filozoficzna. Często bowiem zastanawia się nad miejscem ludzkości w świecie i miejscem jednostek, podobnie jak on stworzonych. Nie omija też problemów etycznych i moralnych związanych z technologią umożliwiającą hodowanie ludzi. W jego rozważaniach sporo miejsca zajmują również Unia Kolonialna. Słuszność jej działań oraz dociekanie, co tak naprawdę pchnęło Charlesa Boutina do zdrady.
Jest też akcja i sensacja.
Oczywiście na samych rozważaniach filozoficzno-etycznych książka się nie kończy. Jest w niej nadal sporo miejsca na akcję i kosmiczną przygodę. Trzeba przyznać, że autor wie jak zagrać tempem akcji, żeby odpowiednio „podgrzać atmosferę” i wywołać emocje począwszy od euforii przez stagnację po głęboki smutek.
Podsumowując. Brygady Duchów Johna Scalzi podobnie jak Wojna starego człowieka, to fantastyczna przygoda, od której nie można się oderwać i bohater, który swoją postawą skrada serce „od pierwszego wejrzenia”. ;) Jeżeli macie więc ochotę na space operę napisaną lekkim językiem, bez miliona trudnych i dziwnych terminów, to koniecznie sięgnijcie po twórczość Johna Scalziego – nie będziecie zawiedzeni!
Space opera bez miliona trudnych i dziwnych terminów? Eee, to niemożliweXD
Przeczytaj “Wojnę starego…” to się przekonasz, że nie ma rzeczy niemożliwych. ;) :D
Ha, nawet nie wiedziałem, że wyszła kontynuacja. A pierwszy tom mi się nawet podobał.
W Polsce wydali tylko dwa tomy, a w sumie jest sześć.
https://www.goodreads.com/book/show/33405857-old-man-s-war-series-1-6
“Wojnę starego człowieka” Akurat wydało dwa lata temu, więc pewnie na kontynuację nie ma co liczyć. Po co w ogóle biorą się za coś, czego nie potrafią skończyć. A chętnie bym przeczytał, bo coś mnie ostatnio bierze na SO, ale na razie Robert Szmidt mnie nie zachwycił (acz było do przeczytania), a od Podlewskiego mnie odrzuciło.
Poprzedni wydawca – ISA – też dał nam tylko dwie części, a cały cykl składa się z pięciu powieści i czterech opowiadań…
Ja właśnie czekałam i po tych dwóch latach stwierdziłam, że sprawdzę czy nie ma ebooka, bo chciałabym przeczytać. Ślubny trochę zły, bo też chciał przeczytać, a na czytniku nie lubi.
Ale to zaczynanie serii i nie kończenie mnie strasznie irytuje, ale ten temat to rozdział na osobną książkę.
Wracając do SO czytałeś Cykl Hyperion? Ja właśnie planuję się za niego niebawem zabrać. Później mam w planie Corey’a z “Przebudzeniem Lewiatana”. Myślę też na sprawdzeniem Cholewy z “Gambitem”.
P.S. Ja wiem, że masz wysokie wymagania (dużo wyższe niż ja), ale co Ci tak u Schmidta przeszkadzało? :)
Hyperion:
http://seczytam.blogspot.com/2016/03/dan-simmons-hyperion.html
>co Ci tak u Schmidta przeszkadzało?<
Szukałem SO, a dostałem coś takie kameralne, bez rozmachu, bo chyba że za rozmach uznać wrażenia z obserwacji wydarzeń na planecie "dzikich". Klimat też mi jakoś nie podpasował. Podobał mi się prolog, ale zaraz potem autor pojechał w zupełnie inną stronę…
Rozumiem i widzę, że czytałeś tylko “Łatwo być bogiem”.
No :D A dalej nabiera to jakiegoś rozmachu? Bo wciąż się zastanawiam czy brnąć w to czy nie…
W mojej ocenie nabiera. Jest taka mała kosmiczna “rozpierducha”. ;) :P