Zdobycze lipca 2018.
Ponieważ w czerwcu pojawiłam się w rodzinnym domu zaraz początkiem miesiąca, więc lipiec obfituje raczej w nabytki, których premiera odbyła się tuż po czerwcowych zakupach. Ponieważ staram się trochę ograniczać (podkreślam trochę ;)), więc w koszyku zakupowym znalazło się tylko sześć pozycji. Do tego wpadło kilka książek do recenzji od Uroboros, W.A.B. i Wydawnictwa Akurat. Żeby nie przedłużać, zdobycze lipca 2018 wyglądają tak :)
Książka od Wydawnictwa Akurat przybyła do mnie z prawie miesięcznym opóźnieniem. Najważniejsze jednak, że dotarła i mogę śledzić dalsze losy doktor Rose Franklin i jej towarzyszy z Korpusu Obrony Ziemi.
Inwazję czytałam swego czasu na czytniku i spoglądałam już chciwym oczkiem w kierunku Farby, gdy Wydawnictwo W.A.B. zaproponowało mi ją do recenzji w pakiecie z poprzedniczką. :)
Tom wieńczący Lotosową Wojnę wprost od Wydawnictwa Uroboros. Mrau :D
Pierwszy tom już czeka już na swoją kolejkę, a ja nie mogłam się oprzeć żeby od razu kupić tom II.
Jedna z moich ulubionych space oper. Ostatni tom i w domu oczywiście bitwa, kto przeczyta go pierwszy. :D
W Zonie było znakomicie. Jestem ciekawa jak autor poradził sobie na innym poletku. ;) :D
A jak Wasze lipcowe zdobycze?
Piekne zdobycze, o dziwo najbardziej ciekawi mnie Farba (dziwne to, bo nic właściwie o tej książce nie wiem, ale jakoś tak wpada w oczy)
U mnie sporo książek się pojawiło, ale chciałabym je przeczytać, a przynajmniej większość, zanim zasypię się kolejnymi stosami w sierpniu. Biorąc pod uwagę, że nie mam pół dnia urlopu, może być ciężko
Zalecam przed “Farbą” “Inwazję”, żeby poczuć ten klimat.
Piszesz, że duże zakupy i tylko pół dnia urlopu – to ciężki orzech do zgryzienia. ;)
Ja na szczęście stosów w sierpniu nie będę miała (nie będzie mnie w Polsce, taka mała taktyka :P), więc mogę spokojnie nadrabiać. Za to we wrześniu… ;)
Immersję też mam i nawet już przeczytałam, ale zadowolona nie jestem. No nie i już.
Ja napoczęłam i muszę przyznać, że początek nie jest porywający.
Zazdraszczam mocno Wojny światów, muszę w końcu sobie kupić. Coreya najpierw sprawdzę w wersji serialowej, a potem może sięgnę po książkę. No i Przechrzta… trzeba nadgonić, bo za mną tylko pierwszy tom. :) Ostatnio coś kiepsko u mnie z fantasy. :(
W lipcu książek mało do mnie przyszło, za to wyposażyłam się w trochę mang i komiksów. :D
Nie przypominaj mi o Przechrzcie, bo ciągle z nim “w lesie”. ;)
A co do fantasy, to najwyraźniej poczułaś potrzebę chwilowego odpoczynku i miej w głowie to, że po takiej przerwie książki te będą “lepiej smakować”. ;P
Ja będę czekał na recenzję Ekspansji
No to jeszcze “trochę” musisz poczekać. ;)
U mnie kupione tylko dwie. Ogólnie wakacje w tym roku wiążą się u mnie z mniejszą ilością przeczytanych, jak i kupionych książek.
Jak kupione tylko dwie, to ulga dla portfela. :D
Co do przeczytanych pozycji, to chyba dobrze, że jest ich mniej, bo to oznacza, że korzystasz z uroków życia i pogody. ;) :P
Coś w tym jest. Dużo czasu spędzam na działce i totalnie nie mam czasu, ale i ochoty na czytanie tam.
Pewnie duża w tym zasługa upałów. Ja muszę przyznać, że jesteś przez nie trochę “rozmemłana” i nic mi się nie chce. ;)
Ja akurat upały bardzo lubię. Działka jest dla mnie miejscem, w którym totalnie się resetuję. Nie oglądam TV, praktycznie nie zaglądam na FB, gdzieś tylko radio w tle gra. W dzień mam zawsze coś do roboty z roślinkami, a wieczorem wolę usiąść na huśtawce i wypić piwo…albo dwa..albo…
Ja bym tam mogła wyprowadzić się Norwegii czy Finlandii. Wolę chłodniejsze klimaty. :D A z TV nie mam problemu bo nie mam telewizora. ;)
Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to ta farba i się zastanawiałem czy to książka czy rzeczywisty sprej. :P Zdobycze ogólnie fajne. Ciekaw jestem opinii tego Corey’a. Udanego sierpnia. ;)
Przyszła książka i przyszedł spray – więc takie 2 w 1. ;)
Corey daleko w kolejce, więc jeszcze trochę sobie poczekasz. ;)
Moje zdobycze? Trochę tego było :) Wszystko będzie w podsumowaniu miesiąca :P
A z Twoich to chętnie widziałabym u siebie “Wojnę światów” :)
Czekam w takim razie na podsumowanie miesiąca. :D
Twoje zdobycze prezentują się genialnie. U mnie przybyło kilka egzemplarzy papierowych, a najwięcej ebooków, bo wreszcie udało mi się kupić nowy czytnik :)
A jaki czytnik kupiłaś?
Amazon Kindle Touch 8 czyli średniaczek wśród średniaczków :P, ale idealnie spełnia swoją funkcję. Pierwotnie chciałam kupić Pocketbooka, ale po głębszym przemyśleniu wolałam pozostać przy Kidle’u.
Jako posiadaczka Kindla przychylam się do Twojej decyzji. :D
Dobry wybór. :D
Moje zdobycze widziałaś na instagramie:) Będę chyba jeszcze o nich pisała na blogu, co, gdzie i po co. Z Twoich najbardziej ciekawi mnie Cyfrak.
Cyfrak mnie również ciekawi, ale jaram się bardzo na “Głębię…”. Tyle tylko, że ślubny ukradł i czyta pierwszy. ;) :P
Gdy będę robić kolejne zamówienie przynajmniej pierwszy tom Ekspansji na pewno pojawi się w moim koszyku, bo za bardzo lubię serial, by odpuścić te książki. :D
Bierz od razu dwa, będziesz się ograniczać. ;)
Studencki budżet robi swoje. :P
Pamiętam ten ból. ;)