Zakupy wracają do „normy” – zdobycze czerwca 2018.
Po majowym szaleństwie zakupowym musiałam troszeczkę przystopować. No dobra, bez oszukiwania się. ;) Sztuka ta udała mi się tylko dlatego, iż w rodzinnym domu pojawiłam się początkiem czerwca, a interesujące mnie premiery miały miejsce znacznie później. Poza „marnymi” zakupami własnymi moja biblioteczka wzbogaciła się również o kilka sympatycznych recenzentek. :) Przedstawiam zdobycze czerwca 2018 w kolejności przybycia. ;)
Od dawna chciałam postawić na półce Panią LeGuin i w końcu te trzy piękności są moje. :D
- Sześć światów Hain;
- Ziemiomorze;
- Rybak znad morza wewnętrznego.
Będziecie mieli okazję teraz poczytać u mnie trochę więcej prasówki. ;)
Recenzentka od Wydawnictwa Uroboros. :) Czytałam Cykl Kruka autorki, więc byłam ciekawa tej pozycji.
Kolejna recenzentka od Wydawnictwa Uroboros. :)
Z zapowiedzi książka zapowiadała się „pysznie”, więc trochę się na nią napaliłam. ;)
A jak Wasze zdobycze czerwca?
Z Nową Fantastyką mam tak, że miesięcznik mnie nie interesuje – może w co drugim numerze znajdują jedno opowiadanie do przeczytania (publicystykę mam w nosie, a poletko byłego naczelnego wręcz mnie odrzuca). Natomiast chętnie bym kupował Wydania Specjalne, to chyba kwartalnik – ale to co tam robią z czcionką, to na jakiś sabotaż zakrawa. Zacznę kupować, jak do czasopisma zaczną lupy dodawać.
Kwartalnika jeszcze nie widziałam, więc jak wpadnie w moje ręce będę miała okazję się wypowiedzieć. :D
Może i ilościowo nie poszalałaś, ale za to jakościowo jest bardzo dobrze:) Ta LeGuin wygląda przepięknie, gdyby nie to, że nie jestem wielbicielką jej prozy, sama bym się nad zakupem zastanowiła!
U mnie zakupów książkowych brak;) Za parę dni zrobię podsumowanie, choć naprawdę nie za bardzo jest co podsumowywać;)
Jakościowo jest na czym oko zawiesić. ;)
Co do samej LeGuin – coś czytałam i mi się podobało, a coś tam nie podobało. ;) Jednak i tak taką klasykę chcę mieć na półce, a to wydanie… :D
P.S. Czekam na podsumowanie. :)
Gratuluję zdobyczy i nowej współpracy :)
Dzięki. :)
Sporo fajnych książek :) Sama się czaję na LeGuin, ale jeszcze nie pora na nowe cegły, nieprzeczytane mnie przytłaczają i zajmują miejsce na półce. Nie mam gdzie stawiać kolejnych :(
Do NF zaglądam, jak jest jakieś opowiadanie mojego autora, takiego, na któego teksty zawsze czekam z niecierpliwością. Do tej pory zdobyłam tylko dwa numery Nowej fantastyki, bo były w nich teksty Valente. I tak tylko śledzę z miesiąca na miesiąc, co się pojawia nowego…
Ja kupiłam bo w końcu dostałam na nie odpowiednią promocję. Jakbym nie kupiła za tę cenę, to chyba byłabym… ;)
Co do półek. No cóż, jakoś tak całkiem niedawno dokupowałam dwa regały, nowe półki, a już powoli muszę myśleć nad tym jak się poprzekładać i które książki pójdą na dwa rzędy. Normalnie miejsca zawsze za mało. ;)
Co zaś do NF, to można powiedzieć, że dopiero ją odkrywam. Kiedyś przelotem przeczytałam jakiś jeden artykuł, ale to było dawno temu i nie prawda.
To jestem ciekawa wrażeń z tego numeru NF. Ja ze swoimi książkami wiecznie kombinuję, jak poprzekładać ;)
W ten weekend będę się nim opiekować, więc pewnie w ciągu tygodnia popełnię kilka słów na jego temat. ;)
Hmm… moje zdobycze czerwca? Musiałabym przyjrzeć się półkom, bo tak na tę chwilę, to poza “Piknikiem pod Wiszącą Skałą” czy czytaną obecnie “The Kissing Booth” nic nie przychodzi mi do głowy :D
Nie wierzę, że mogło się skończyć u Ciebie tak skromnie. ;)
A ja tak bardzo nie lubię LeGuin :( Nawet miałam “Ziemiomorze” z tej edycji (jest obłędna i też planowałam zbierać całość…), ale niestety, pożegnałam się z nim po jednorazowej lekturze i solidnym rozczarowaniu. Aż mi przykro, jak patrzę na Twoje nabytki, bo przecież to nie tak miało być, miałam się z autorką polubić… :( (A wygląda na to, że jestem w stanie czytać tylko jej Kotolotki xD)
Może za kilka lat dacie sobie drugą szansę… :D
…to BYŁA druga szansa po 10 latach od pierwszej próby.
[Idzie sobie popłakać w kąciku. Nie ma nadziei.]
Za kolejnych 10 lat spróbujesz ponownie. No już nie pakusuaj. ;)
Super nabytki, ale Ursula się prezentuje najlepiej. Muszę dokupić te dwa tomy, bo mam tylko Ziemiomorze. Udanego lipca. ;)
Koniecznie, w trójce prezentują się lepiej. ;)
Wzajemnie. :D
Książki na pierwszym zdjeciu prezentują się najlepiej! Zresztą nie liczy się ilość, ale jakość, u mnie w czerwcu przybyły 3 książki:).
A cóż to za ciekawe pozycje do Ciebie przybyły?
Szczurołap, Morderstwo przy Rue Dumas, Kocha lubi zdradza i zapomniałam o czwartej która trafiła do mnie dość niespodziewanie ;)- Niebo na własność
Ten “Szczurołap” pięknie się prezentuje. :) Pozostałych nie znam, ale widzę przynajmniej jeden kryminał, więc czekam na powiesz na jego temat po przeczytaniu. :)
Oj, jak to wydanie LeGuin mnie kusi ;)
Mnie już przestało kusić. ;)
Najlepszy sposób, by zwalczyć pokusę, to ulec jej ;) Tylko gdzie ja biedna te wszystkie knigi pomieszczę :)
Muszę o tej zasadzie pamiętać przy kolejnych zakupach. ;)
A miejsce… Gdzieś się upchnie. :P
Nom, bardzo skromne te Twoje nabytki. Zwłaszcza te trzy wielkie cegły od LeGuin. ;P Pragnę ich, ale ciągle mi z nimi nie po drodze. A jak pięknie wyglądają… ;)
Oficjalny partner NF – poważnie brzmi. :D Gratuluję. :)
Oj tam od razu cegły, ledwie malusieńki cegiełki. ;) I pamiętaj pragnienia należy zaspokajać. ;)
Z tym oficjalnym, to “nie ma to tamto”, nawet mi teczkę założyli. ;)