Wirus błąkający się po sieci, który może zniszczyć świat – Druga rzeczywistość Andrzej Mathiasz.
Wirusy, komputery i sensacja to tematy, które skłoniły mnie do sięgnięcia po książkę Druga rzeczywistość Andrzeja Mathiasza – aktora, animatora kultury, scenarzysty i autora między innymi pierwszego pełnometrażowego niezależnego lubelskiego filmu fabularnego pod tytułem Numer.
Zespół Cieni.
Na czele tajnego zespołu pracującego nad informatyczną superbronią staje były, acz niezwykle uzdolniony haker Tom Clark. Eksperyment wymyka się jednak spod kontroli, a wirus powoli zaczyna rozprzestrzeniać się i przejmować kontrolę nad wszystkimi dziedzinami życia. Niszczycielskie działanie wirusa może powstrzymać tylko Tom, lecz ten niespodziewanie ginie w wypadku samochodowym.
A little bit Matrix…
Muszę przyznać, iż przez początek bardzo trudno było mi się wczuć. Rozwleczone opisy powodowały, iż miałam ochotę na chwilę oddechu i odkładałam książkę „na półkę”. Jednak gdy już przebiłam się przez początkowy mur, otrzymałam bardzo ciekawą, pełną nagłych zwrotów akcji historię, która poza science-fiction przyniosła jeszcze trochę sensacji, a nawet romans.
I od tego science-fiction rozpocznę, gdyż sam pomysł „przeniesienia” bohatera do Drugiej rzeczywistości, która nierozerwalnie łączy się z tą pierwszą, zapachniał mi trochę Matrixem. Cóż prawda przeniesienie było nieco bardziej drastyczne niż w filmie, a technologiczna rzeczywistość, jej cała struktura oraz działanie przedstawione w książce jest nieco inne. Jednak gdzieś między wierszami czułam tego „Matrixowego duszka”. Choć muszę przyznać, iż w materii technologii autor poszedł na całość i w zupełnie innym kierunku. Stworzył coś niebanalnego, mrocznego i dającego do myślenia: „czy to kiedykolwiek będzie możliwe?”
Skalsky vs Tom Clark.
Jeżeli chodzi o bohaterów, to w sumie całą uwagę przyciągają Tom Clark i Skalsky. Obaj panowie są bardzo wyraziście wykreowani. Począwszy od wyglądu zewnętrznego przez zbiór podstawowych cech charakterystycznych „dla zawodu”, na słownictwie kończąc. Ich zachowania, motywacje czy przemyślenia są bardzo dosadne i nie pozwalają na nudę, a ponieważ narracja jest prowadzona z punktu ich widzenia, łatwo się wciągnąć i poczuć „w ich skórze”.
Podsumowując. Druga rzeczywistość Andrzeja Mathiasza to bardzo ciekawa wielowątkowa powieść sensacyjna z elementami science-fiction która, choć momentami przegadana, to jednak może się podobać. Szczególnie w kwestii bardzo rozbudowanej części dotyczącej współczesnego uzależniania od komputerów i technologii wszelakiej. Wszystkie przemyślenia dotyczące tej materii oraz pojawiające się dylematy dotyczące kierunku, w jakim zmierza scyfryzowana ludzkość, tylko dodają smaczku historii. Polecam szczególnie tym, którzy zaczytują się w tego typu tematyce, a także tym, co chcieliby spróbować czegoś więcej.
Podzielam Twoje zdanie. Mimo, że książka momentami jest nieco przegadana, to sensacyjne elementy z si-fi zostały zgrabnie połączone. No i ten romans…. Pozdrawiam
Podejście do romansu zajmujące. ;)
Chyba ta tematyka bardziej przekonuje mnie w wersji filmowej niż książkowej, może dlatego, że zbyt mało wiem ma temat komputerów, programowania i całej reszty technologii. Wizualnie o wiele łatwiej mi to przyjąć, niż kiedy zdaję się na swoją wyobraźnię Ale nie powiem, fabuła brzmi ciekawie.
Nie było w książce tyle języka komputerowego żebyś nie mogła “ogarnąć”, ale film wyglądałby efektowniej. :D