Rozliczenie z przeszłością czyli Miłość w czasach zagłady Hanni Münzer.
Może źle to zabrzmi, ale lubię czytać powieści nawiązujące do I lub II Wojny Światowej. Dlatego od dłuższego czasu spoglądałam w kierunku książki pod tytułem Miłość w czasach zagłady niemieckiej autorki Hanni Münzer, która zadebiutowała w 2013 roku powieścią Rybacy dusz (Seelenfischer).
Ukrywana historia rodziny.
Martha Benedict wyrusza do Europy w poszukiwaniu swoich korzeni i wyjaśnienia bardzo trudnych relacji, jakie łączyły ją z jej matką Deborą. W ślad za nią wyrusza jej córka Felicity. Obie Panie odkrywają bardzo trudną i bolesną historię, która nierozwalanie wiąże się z faszyzmem i II Wojną Światową.
Historię, którą rozpoczyna się w 1923 roku w Monachium i opisuje losy ich niemiecko — żydowskich korzeni osadzonych na tle ważnych wydarzeń historycznych.
Saga czterech pokoleń.
Książka bardzo poruszająca i dramatyczna skupiająca się na ukazaniu bardzo trudnych losów kobiet z rodziny Berchingerów.
Wszystko zaczyna się od śpiewaczki Elisabeth, która poznaje swojego żydowskiego męża Gustava. To właśnie z nim i dwójką swoich dzieci przeżywa najpiękniejsze chwile swego życia, gdy dopada ją historia. Nasilające się nastroje antysemickie, faszyzm i zaostrzająca się polityka czystości rasy z każdym dniem przybliżającym Niemcy do wojny z Polską. Jest coraz gorzej. Ilość prześladowań czy tajemniczych zniknięć opozycjonistów sięga zenitu. I w końcu, gdy Berchingerowie decydują się opuścić Niemcy w niewyjaśnionych okolicznościach ginie Gustav.
Elisabeth „staje na głowie”, by odnaleźć męża i jest pierwszą kobietą z tej historii, która uświadamia nam, jak wiele w obliczu wojny trzeba poświęcić, by uratować męża i dzieci.
Kolejno możemy obserwować jej córkę Deborę. Ta, by ocalić brata wiąże swe życie z oficerem SS. I to właśnie konsekwencje tej decyzji oraz piętno wojny zostają odciśnięte na kolejnych pokoleniach.
Oczyszczenie.
Hanni Münzer poprzez bogate tło historyczne stara się nam pokazać jak wielkie piętno na kilku pokoleniach wywołuje wojna, wiążące się z nią decyzje i wybory. A także jak wiele złego przynosi milczenie. Dlatego też poznanie całej historii przyniosło Marthcie i jej córce oczyszczenie.
Podsumowując. Miłość w czasach zagłady Hanni Münzer jest bardzo przejmującą powieścią. I choć niektóre momenty historii są potraktowanie dość powierzchownie, to jednak dla mnie ta książka miała przede wszystkim pokazać, jak ciężkie decyzje musiały podejmować kobiety, by uratować swoje dzieci. Jak wiele musiały poświęcić, ile razy dać się upokorzyć, „przymknąć oko” by ich najbliżsi byli bezpieczni. Dlatego też nie powinniśmy oceniać drugiego człowieka, dopóki nie poznamy jego historii.
Ja czasami lubię odpocząć od reportaży wojennych właśnie po to, by czasem poczytać o miłości, poświeceniu i oddaniu na tle wojny. Uwielbiam twoje recenzje
Tak, czasem potrzebna jest odmiana.
I dziękuję za bardzo miłe słowa. Tak mi się od razu cieplej na serduchu zrobiło. :)