Sierżant Miroslav Žamboch

Sierżant Miroslav ŽambochMilitaria i nekromancja, czyli Sierżant Miroslava Žambocha.

W ostatnich dwóch latach zaniedbałam trochę spoglądanie w kierunku półki z książkami Miroslava Žambocha. Wszystko przez kolejną zmianę szaty graficznej i ogólnie znajdzie się jeszcze przynajmniej dziesięć nic nieznaczących wymówek.  ;) Przyszedł jednak czas by na nowo przeprosić się autorem. ;) Cykl o Koniaszu postanowiłam zostawić sobie „na zaś”, a na teraz zaplanowałam spotkanie z „singlami”. Na pierwszy ogień magia, wojna i nekromancja, czyli Sierżant Lancelot.

Joudz i ziemia niczyja.

Poszukiwany przez kontrwywiad genialny mag — teoretyk zaginął. Od tego momentu mija właśnie piętnaście lat, a jego syn Lancelot, który przejął domniemane winy ojca i został wcielony siłą do kampanii karnej został właśnie skierowany do niewielkiego Joudz, które graniczy bezpośrednio z terenami ziemi niczyjej. Tam tajemnicze moce pozbawiają życia prawie cały oddział Lancelota, a nim  jako bohaterem zaczyna interesować się sama Jej Wysokość. Czy Lancelotowi uda się ocalić skórę?

Military science fiction.

Sierżant Miroslav ŽambochOd pierwszej strony książki wchodzimy na najwyższe obroty. Ogarniamy rzeczywistość przedstawionego świata, sytuację głównego bohatera, którego życie jest pasmem odkupienia za „grzechy ojca” i w końcu wdychamy niesamowitą atmosferę, w której zapach walki i krwi przeplata się z mistycyzmem, magią i nekromancją. A wszytko to w oparach słodkiego romansu i czającej się wszędzie tajemnicy.

Niestety w ten mroczny i pełen magii „scenariusz” wkrada się spora doza chaosu i niezrozumiałych zabiegów, które na szczęście ratuje postać głównego bohatera. Zwykłego faceta, który tak naprawdę nie oczekuje już nic wielkiego od swojego życia. Poznał swoje miejsce w szeregu (w kompanii karnej), ale w stosunku do innych „skazańców” ma cechę, która go wyróżnia. Jest człowiekiem uczciwym, który nigdy się nie poddaje. Dlatego też gość z każdą przeczytaną stroną zaczyna wzbudzać coraz większą sympatię, a jego starania, by odnaleźć morderców małej dziewczynki i zidentyfikować zdrajców, a jednocześnie ochronić kobietę, którą kocha, wywołują szybsze bicie serca. ;)

Podsumowując. Sierżant Miroslava Žambocha nie jest najbardziej brawurową w dorobku autora. Śmiem twierdzić, że nie należy również do tych najlepszych spod jego pióra. Jednak wciąż ma w sobie to coś, a mroczny klimat, połączenie magii z militariami oraz postać głównego bohatera mogą się po prostu spodobać. Polecam!

Mówią, że nadzieja umiera przedostatnia. Dłużej przeżywa tylko czarny humor.
O książce możecie również przeczytać na blogu:
Cząstka mnie;

 

18 komentarzy

Dodaj komentarz

*

Wyrażam zgodę