Spustoszenie i powrót Pustkowców – Dawca przysięgi I Brandona Sandersona.
Przed zakupem kolejnej odsłony cyklu Archiwum Burzowego Światła plan był prosty. Kupuję od razu po premierze, ale książka poczeka przynajmniej do lutego, jak nie marca, żebym później nie odczuwała, że zbyt długo muszę czekać na kolejny tom. Jednak gdy tylko Dawca przysięgi I Brandona Sandersona „przekroczył” próg mojego domu zapałałam do niego miłością czystą jak kryształ. Wtedy też wiedziałam już, że wszelkie postanowienia mogę sobie wsadzić… ;)
W wieży Urithiru.
Parshedi wywołali Wielką Burzę, która niszczy świat i budzi potulnych do tej pory parshmenów. Wysoko w wieży Urithiru Dalinar Kholin wprowadza plan zjednoczenia Alethkaru, który ze względu na jego krwawą przeszłość jest prawie niemożliwy do zreaktualizowania. Shallan Davar wraz z cudownie ocaloną Jasnah Kholin wznawiają wspólne badania nad Świetlistymi. Dodatkowo „po godzinach” Shallan stara się rozwiązać sprawy tajemniczych morderstw. Jakie tajemnice skrywa mroczna głębia wieży Urithiru? No i gdzie jest Kaladin, który wyruszył w niebezpieczną podróż, by ocalić rodziców przed Wielka Burzą?
Mistrz ceremonii – Dalinar Kholin.
Po mocnym i bardzo dynamicznym zakończeniu Słów światłości przyszedł czas na oddech i poznanie przeciwnika. Podróżujemy z Kaladinem i przeżywamy jego spotkanie z rodzicami, a następnie spotkanie z parshmenami. Wraz z osobowościami Shallan przeżywamy uniesienia serca przy każdym spotkaniu z Adolinem, radość i rozterki po ponownym spotkaniu z Jasnah i podziwiamy ją za odkrycia i umiejętność kreowania rzeczywistości z zaczerpniętego Burzowego Światła.
Jednak Shallan i Kaladin w tym tomie są tylko tłem dla wielkiego Dalinara. Trzeba przyznać, iż historia jego młodości była bardzo burzliwa i tak odmienna od obecnego stanu rzeczy, że zmienia całkiem spojrzenie na jego postać. Pozwala również lepiej ogarnąć przemianę, jaką przeszedł i zrozumieć, na czym polega jego problem z pozostałymi władcami Roshanu. Przyznaję, iż czekałam z zapartym tchem na kolejne retrospekcje z życia Dalinara i chłonęłam je jak gąbka wodę. W połowie tomu mogę powiedzieć, iż młodzieży może na ten moment mu sznurówki w butach wiązać. ;)
Kreacja świata nadal zachwyca.
Po raz kolejny zostałam również porwana i zatopiłam się w cudownych opisach otoczenia. Nie wiem jak autor to robi, ale za każdym razem, gdy otwieram książkę od razu przed moimi oczami rozpościera się Rohan, a ja raz biegnę za Shallan korytarzami Urithiru, uczestniczę w wizjach Dalinara, czy wraz z Kaladinem szkolę swoich ludzi z Mostu 4…
Podsumowując. Dawca przysięgi I Brandona Sandersona to doskonała kontynuacja cyklu, która nadal zachwyca doskonale wykreowanym światem, postaciami i ich wzajemnymi relacjami, odpowiednio umiejscowionymi spiskami czy doskonale opisywanymi bitwami. I jednego (poza oczywistym podziałem książki na dwa tomy) tylko mi żal. Potraktowania po macoszemu Kaladina i zepchnięcia go w cień Shallan. Mam nadzieję, że tom II przyniesie nieco więcej szczęścia i „miejsca” byłemu mostowemu.
Gorąco polecam i z niecierpliwością wyczekują przesuniętego na maj tomu II.
Czytałem gdzieś opinię, że ta pierwsza część to głównie wprowadzenie do reszty i aż tak wiele się nie dzieje. Prawda to? Ja i tak planuję zakup jednego tomu po angielsku, ale czekam na ceny spadek.
Nie wiem jak wygląda tom II, ale w tym jest wyraźne spowolnienie akcji w stosunku do poprzednich części cyklu.
Mnie najbardziej będzie żal Kaladina. :( Uwielbiam tą postać i szkoda, że będzie jej mniej. Ale Dalinar też fajny, więc nie będzie tak źle. :) Ja wytrwale czekam. Żeby nie kusiło nawet jeszcze nie kupiłam. :)
Widzę, że obrałaś inną taktykę. ;) Więc może jak będziesz czytała od razu dwa tomy, to nie odczujesz braku Kaladina. Bo tak jak pisała Anna, w drugiej części ma być go więcej. :D
Teraz tylko wytrzymać do drugiej części tego tomu będzie Ci ciężko
Kaladina będzie więcej w drugiej połowie, choć trzeba się przygotować na sporą tego bohatera depresję i angst… czyli właściwie to, do czego nas Kaladin przyzwyczaił ;)
A Dalinar jest zajebisty i tyle!
Kaladin jest rozchwiany więc jestem przyzwyczajona. ;) Ważne, że będzie go więcej, bo nie chciałabym żeby został zdominowany przez Shallan.
Wyczekiwanie na kontynuację ma swój urok. :)
Ma, pod warunkiem, że nie będą wciąż przesuwać daty udostępnienia kolejnego tomu. Wiem, że MAG w tej materii jest specjalistą.
Mam dwie pierwsze części i na razie czekają. Boję sie, że jak zaczną, to będę chciała czytać bez przerwy☺
Będziesz chciała, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. :D
Z opóźnieniem, ale zrobione:
https://seczytam.blogspot.com/2018/01/tag-ksiazkowy.html