Thor, Odyn, Loki, a może Freia – Mitologia nordycka Neila Gaimana.
Mitologia nordycka zawsze fascynowała mnie w mniejszym lub większym stopniu. Może nie poszukiwałam podań, nie śledziłam maniakalnie wierzeń, ale zawsze chętnie czytałam, czy oglądałam wszystko to, co dotyczyło Lokiego i spółki. Dlatego bardzo ucieszyła mnie wiadomość, iż Neil Gaiman postanowił odświeżyć temat i przedstawić go w tym swoim unikalnym stylu.
A wszystkiemu fascynacja winną była. ;)
Nie da się pisać o starych wierzeniach czy mitach nie będąc nimi zafascynowanymi. Dlatego też sam Gaiman już od pierwszej strony postanawia podzielić się z nami swoją pasją i opowiada, w jaki sposób to właśnie mity nordyckie stały się bliskie jego sercu.
Od Asów i Wanów po Ragnarok.
Niespiesznie, z dużą lekkością i odrobiną sarkazmu na scenę wprowadzani są kolejni bogowie Asgardu. Poznajemy losy przywódcy – walecznego i mądrego Odyna, kolejno skupiamy się na słynnym władcy piorunów, uczciwym i niezwyciężonym Thorze. Nie zabraknie najpiękniejszej i uroczej Frei czy w końcu mojego ulubieńca, zakały Asgardu Lokiego.
Niesamowicie podobało mi się, jak Gaiman uchwycił istotę i przewrotność tego ostatniego. Jak przez pryzmat złośliwca ukazał słabości pozostałych bogów, a szczególnie naiwność Thora. Nie będę ukrywać, iż przy każdym kawałku traktującym o przebiegłości i niezwykłej inteligencji Lokiego bawiłam się w sposób fenomenalny.
Oczywiście książka nie traktuje tylko o czwórce bohaterów. To przede wszystkim studium walki, przebiegłości, przygody i namiętności ukazane w sposób niezwykle ciekawy, wzbudzający w czytelniku chęć sięgnięcia po inne opracowania i samodzielnego zgłębienia tematu skandynawskich mitów.
Podsumowując. Mitologia nordycka składa się z szesnastu mitów od zarania po sam zmierzch – Ragnarok. Muszę przyznać, iż Neil Gaiman doskonale poradził sobie z zadaniem i tchnął w skandynawskie mity nowego ducha. Szkoda tylko, że do tej cudownej przygody nie zechciał dołączyć się żaden rysownik, który mógłby nadać książce dodatkowej finezji i smaczku.
Mam pożyczone in English, więc prędzej lub później zawita i do mnie na bloga. Gaimana lubię bardzo, więc ciekaw jestem tym bardziej, jak sobie poradził.
Jak lubisz Gaimana to powinna przypaść Ci do gustu. :)
Każda mitologia jest o tyle ciekawa, iż stanowi przekaz ustny naocznych świadków wydarzeń, które dopiero później zostają spisane. Jak to zwykle bywa, opisywane nazwy zazwyczaj opisywane są nazewnictwem dawnych okresów. Człowiek widzący dziś samolot nazwie go samolotem, lecz tysiące lat temu zostałby nazwany… I tu właśnie mitologie zasługują na uwagę pod innymi kątami.
Bardzo ciekawa pozycja i z pewnością zadomowi się w mojej prywatnej, skromnej biblioteczce.
Tak, pozycja zasługuje na miejsce w biblioteczce. :)
Gaiman całkiem fajnie opowiedział o mitach, bogach i bohaterach. Udana lektura na początek styczności z mitologią nordycką. Jeśli chodzi o czytelników, którzy już mają pojęcie o tych sprawach, ta książka nie będzie niczym zaskakującym :)
PS: Mitologia nordycka, a nie norweska :)
Nie książka nie była niczym zaskakującym, ale z drugiej strony bardzo fajny klimacik. Tylko tak jak pisałam. Strasznie żałuję, że żaden rysownik nie pokusił się o jakieś małe ilustracje – byłby to „miodzik”. :D
P.S. Dzięki! Autokorekta rządzi, a ja nawet nie zauważyłam (wstyd).
Słucham sobie tego powoli i jestem zauroczona zarówno samą książką, jak i głosem lektora. Sama „Mitologia” Gaimana kojarzy mi się z najnowszym Thorem, aktorzy mimowolnie stają mi przed oczami i to tak wszystko pasuje ;)
Aż sprawdziłam, kto jest lektorem. :P
Ja dla odmiany przed oczami miałam postacie z komiksu, wciąż z tymi rysunkami utożsamiam postacie Thora, Lokiego czy Odyna. :)
Mitologia nordycka należy do moich ulubionych, a Gaimana uwielbiam, więc tak książka to idealne połączenie ;) Bardzo miło ją wspominam :)
Tak Gaiman i mitologia nordycka to świetne połączenie. :)
Ja też bardzo lubię mitologię nordycką, chociaż jest trochę za Grecką i Rzymską. Niemniej jednak te trzy to moje ulubione. Co prawda Gaiman nie odkrył mi zbyt wiele nowego, ale Gaiman to Gaiman, więc czytało się bardzo dobrze. A sama książka bardzo odpowiednia na początek do zapoznania się z tą mitologią, bo napisana w odpowiednim dla tego stylu.
Absolutnie nie odkrył, ale fajnie przypomniał najważniejsze zagadnienia z mitologii i to w bardzo fajnym stylu. :)