Evna Siri Pettersen czyli pożegnanie z Hirką i Rimem.
Po nieco słabszej (choć nie mówię, że złej) Zgniliźnie przyszedł czas na zakończenie Cyklu Krucze Pierścienie i rozstanie się z sympatycznymi bohaterami Hirką i Rimem w trzeciej odsłonie cyklu Siri Pettersen pod tytułem Evna.
Hirka udaje się Dreysil, by tam poznać rodzinę swego ojca i wśród “martwo urodzonych” – Umpiri – znaleźć sposób na odzyskanie przepływu Evny między krainami, a tym samym na uratowanie Rimego. Wszystko jednak sprzymierza się przeciwko niej, a chęć pokojowego rozwiązania problemu wśród sztywnej hierarchii władzy Umpiri oraz obnoszeniu się z ich siłą i brakiem strachu okazuje się mrzonką. Czy jedynym wyjściem jest walka i śmierć Aetlingów?
W czasie gdy Hirka walczy z samą sobą i nie do końca gościnnym Dreysil Rime wraca do Ym. Pod jego nieobecność wiele się zmieniło. On sam został uznany za zmarłego, a na szczytach władzy toczy się brutalna walka. Do tego ojciec Hirki wciąż zadaje mu ból oczekując bezgranicznego posłuszeństwa i dokonywania niemożliwych wyborów.
Cherry on top :)
Od pierwszej strony zostałam porwana w wir wydarzeń, a pod skórą czułam budujące się napięcie przed wielkim finałem. Chciałam być jednocześnie z Hirką w Dreysil i z Rimem w Ym. Podziwiałam, z jakim kunsztem autorka ukazała nam zatarcie się podstawowych granic między dobrem i złem, bohaterem pozytywnym i negatywnym.
Do tego Hirka swoim zachowaniem mnie rozbroiła. To jak musiała zmienić swoje spojrzenie na świat, gdy podejmowała decyzje całkowicie sprzeczne z własnym sumieniem, było wręcz zadziwiające. Stała się twarda i wyrachowana, a z drugiej strony wciąż gdzieś pod płaszczykiem tego nowego oblicza czaiła się “stara ona“ – delikatna pacyfistka, o której nie chciała zapomnieć.
Rime również wydoroślał i spojrzał na świat z innej perspektywy. Jego lojalność i oddanie sprawie oraz Hirce mimo tego, co musiał doświadczyć, jest zadziwiające.
Podsumowując. Evna Siri Pettersen dała mi to czego oczekiwałam. Pełną napięcia niesamowitą, historię osadzoną aż w trzech różnych, acz powiązanych ze sobą krainach. Historię, która potrafi skraść serce i której nie da się od tak po prostu zapomnieć. Więc jeżeli jeszcze nie mieliście przyjemności spotkać się z Hirką i Rimem to zapraszam Was do przeżycia cudownej przygody, która sięga aż trzech światów – żyjącego i pełnego Evny Ym, umierającej Europy i martwego Dreysil.
Ja również zachęcam do przeczytania trylogii. :) Podobało mi się.