Kolejne spotkanie (choć winno być tym pierwszym ;)) w Przygraniczu – Sopel Pawła Kornewa.
Przygodę z Przygraniczem rozpoczęłam od d… strony. ;) Dokładniej rozczuliłam się nad tym, gdy zabrałam się za czytanie Lodowej cytadeli. Na szczęście nie ma tu sztywnych reguł i nie wlazłam z buciorami w środek historii, którą rozpoczął Sopel Pawła Kornewa.
Sopel, zwany również Śliskim do przygranicza trafił, gdy wyskoczył z pociągu po małe piwko. Odwrócił się tylko na moment, a pociągu i stacji już nie było. Od tego przełomowego momentu w jego życiu minęło już kilka lat i Przygranicze stało się dla niego drugim domem, w którym wcale nie tak łatwo przeżyć. Jednak Śliski to nie byle jaka „popierduła”, ale macho pełną gębą i to w dodatku z zasadami.
Życie tego typowego samca w jego naturalnym środowisku mamy okazję podglądać od momentu rutynowego patrolu do Źródła. Niby nic, ale patrol, poza całkiem normalnym atakiem zombiaków, okazał się dość niepokojący. Wszystko bowiem wskazuje na to, iż Sopel napytał sobie biedy i ktoś czyha na jego życie. A może wydarzenia z patrolu to tylko przypadek i nieszczęśliwy zbieg okoliczności?
Ponownie zanurzyłam się w mroźny świat pełen magii, czarowników, walkirii, zombie, nekromantów i innych śnieżnych potworów z dodatkiem awanturniczego barowego życia. Akcja, choć mocno pokręcona (tak, czasem miałam spore problemy z połapaniem się gdzie jestem i o co chodzi) mimo wszystko ma coś w sobie i dla mnie uosabia trochę charakter głównego bohatera. Sama zaś książka jest typowo męską historią poprowadzoną w pierwszej osobie, ze sporą mieszanką militariów, magii, alkoholu, awantur i rozlicznych samczych refleksji.
Podsumowując. Sopel Pawła Kornewa to powieść, która z pewnością nie przypadnie wszystkim do gustu. Wybierając się bowiem do Przygranicza wraz z autorem i jego bohaterem musimy być pewni, iż jesteśmy gotowi na typowo męską przygodę pełną tajemnic, przemocy i militariów. Fanom tych klimatów oczywiście polecam.
Sopel podobał mi się, natomiast czytając Śliskiego miałem wrażenie, że czytam jeszcze raz to samo. I na tym zakończyłem znajomość z Kornewem :D
„Śliskim” zajmuje się obecnie ślubny. Biorąc jednak pod uwagę fakt, iż kolejna książka to kolejny bohater więc nawet jak będzie to totalna „kaszana” to i tak pewnie sięgnę po tom 3. :)
Mimo, że fanką gatunku nie jestem, to książka zapowiada się bardzo ciekawie :).
Pozdrawiam
zakladkadoksiazek.pl
Jak lubi się tego typu historie to jest do dobry zalążek, jednak dla wielu osób książka będzie raczej średnia.