Parabellum. Horyzont zdarzeń Remigiusza Mroza – czyli dwóch braci w ogarniętej wojną Europie.
Parabellum. Prędkość ucieczki Remigiusza Mroza pozostawiło po sobie bardzo dobre wrażenie. Ciekawa, pełna zwrotów akcji i napięcia fabuła oraz nietuzinkowi bohaterowie przeniosła mnie w czas II Wojny Światowej, którego nie da się zapomnieć. A ponieważ zakończenie pierwszego tomu podgrzało nieco atmosferę, więc pełna napięcia zabrałam się za śledzenie dalszych losów sympatycznych bohaterów w Parabellum. Horyzont zdarzeń.
Co słychać u Staszka i Bronka?
Staszek z Marią uciekają z Rawicza. Mimo zdemaskowania i pościgu postanawiają kontynuować swoją podróż do Francji. W tym samym czasie Bronek, po nieudanym odbiciu kapitana Obelta, wraz z towarzyszami również musi wziąć nogi za pas. Cel – Baranowicze i odnalezienie Anieli. Czy braciom uda się dotrzeć do celu, gdy po piętach depczą im z jednej strony Leitner, a z drugiej Armia Czerwona?
Znowu się dzieje…
Od pierwszej strony pakujemy się wraz z buciorami w samo centrum wydarzeń. Sam autor zaś nie oszczędza nas nawet na minutkę. Akcja gna, a my „przeskakujemy” między kolejnymi postaciami w kluczowych momentach (dokładnie tak jak w pierwszym tomie).
Ponownie pozwolę sobie rozpocząć od Staszka z Marią. Para ta w moim odczuciu nadal jest „najsłabszym ogniwem” książki, choć muszę przyznać, iż Staszek zaczął mi imponować. Tak, odnalazł gdzieś swoje cohones, za to Maria, która była siłą napędową tego związku, straciła gdzieś swoją ikrę. Przez co nadal ta para jest nieco mdła, a niektóre sytuacje, które się im przytrafiają, są nadal troszkę naciągane.
Bronek ponownie zasługuje na tytuł bohatera. ;) To z nim przeżywamy bestialstwo, jakie towarzyszyło Armii Czerwonej na Polskiej ziemi. To również z nim odbędziemy i zakosztujemy piekła jazdy bydlęcym wagonem oraz podejmujemy decyzje, które mogą zaważyć na życiu lub śmierci przyjaciół. W tym całym piekle, które dzieje się dookoła niego, będziemy mieli również okazję dowiedzieć się, jak to z tą Anielą było i co tej dwójce na drodze ich wspólnego, niedoszłego życia się przytrafiło.
No i na koniec Hauptmann Christian Leitner. Gość dalej rozwala mój system i wciąż nie wiem, do której szufladki powinnam go przyporządkować. Tajemnicza aura, która go otacza w każdym rozdziale, jest wręcz nieznośnie intrygująca.
Podsumowując. Remigiusz Mróz ponownie trafił w punkt, Parabellum. Horyzont zdarzeń jest świetną, dynamiczną powieścią sensacyjną z ciekawymi bohaterami, od której ciężko się oderwać. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji się z nią zapoznać, to gorąco polecam spojrzenie w kierunku całej serii. :)
Mam sentyment do tego cyklu. :)
Zdradzisz coś więcej? :)
Z zupełnie innej beczki – jak Ci się udaje robić tak ładne zdjęcia z czytnikiem? :D
W sumie dbam o to, żeby na czytniku nie było podświetlenia i żeby żaden promyczek światła nie zachciał się odbić w ekranie. :)