Kolejne spotkanie ze Stanisławem Lemem – czyli Głos Pana.
Odświeżanie i nadrabianie twórczości Stanisława Lema idzie mi dość topornie. ;) Już mi się wydawało pod koniec zeszłego roku, że nabrałam jakiegoś tempa (tak przeczytałam dwie książki w odstępie miesiąca ;)), a tu znowu pauza na ponad pół roku. Najważniejsze jednak, iż znowu odważyłam podejść się do Lem-owej półki i sięgnąć po czwartą w kolejności książkę z kolekcji “Dzieła Stanisława Lema” pod tytułem Głos Pana.
Głos Pana to chyba jedna z trudniejszych książek autora jaką miałam okazję przeczytać. Wymaga wielkiego skupienia i czasem nawet cofnięcia się o kilka akapitów, by zrozumieć tok myślenia autora. Nie mamy tu prawie akcji czy fabuły za to jest natłok dywagacji, hipotez oraz licznych przemyśleń. Trzeba to sobie powiedzieć – Stanisław Lem w Głosie Pana w mistrzowski sposób rozprawia się z problemem “pierwszego kontaktu”.
Próbuje “zbadać” problem z każdej strony, rozłożyć go na części pierwsze. Naprawdę ciężko mi opisać geniusz autora i to jak fantastycznie spoił ze sobą tak wiele teorii, przemyśleń i filozofii. Więc może tylko krótko. Nie obiecuję, że będzie łatwo, ale mogę zapewnić, iż będzie warto.
Cześć!
Polecam Ci, biografię Lema. Pozdrawiam,
Hej :) Nie jestem fanką biografii, ale nie wykluczam, że kiedyś po takową sięgnę. ;)
Cała kolekcja stoi na półce i woła mnie coraz głośniej :) Miałam czytać “Bajki robotów” w ramach BookAThonu, ale się nie wyrobiłam. I znów kolejeczka się wydłuża i minie sporo czasu, zanim wreszcie po Lema sięgnę. Przede mną jeszcze zaległe, napoczęte “Sekretne życie drzew” i “Ziemiomorze”. Zgrozo, ile tego! :) Może w końcu się odkopię :D
Zapewniam Cię, że się nie odkopiesz – za chwilę pojawi się coś innego, coś co natychmiast będziesz musiała przeczytać. ;) :D
A “Bajki robotów” to świetna książka na pierwsze spotkanie z Lemem. :)
A Lem cały czas przede mną…
Kupowałem ten cykl w miarę na bieżąco, gdy wychodził. Choć było to wtedy dość obciążające finansowo. Z “Głosem Pana” w ogóle mam miłe wspomnienia, bo czytałem go w drodze do i z Lublina, gdzie brałem udział w nagraniu 1 z 10.
Ja za ten miałam w prenumeracie, a był kupiony za pierwsze wypłaty pierwszej pracy z normalną umową o pracę. :) Zdradź jak zakończyła się przygoda z “1 z 10”. :D