WTCC Hungaroring 2017
W tym roku wesoła karuzela WTCC niestety nie zawitała na Slovakia Ring #trochęsmuteczek. Nie ma jednak nic straconego. Ponieważ trochę ponad 200km od Bratysławy mamy kolejny tor (który nota bene planowaliśmy z mężem odwiedzić w tym roku). Tak więc wraz z tysiącem fanów wyścigów zawitaliśmy w niedzielę 14.05.2017 na WTCC Hungaroring 2017.
Klasycznie cała zabawa na torze rozpoczęła się od wyścigu ETCC. Niestety gospodarze mimo świetnych rezultatów nie zdobyli najwyższego stopnia podium. Do tego w drugim wyścigu o niesamowitym pechu może mówić David Szabo, który w desperackiej walce o lepszą pozycję zaliczył efektowne wkomponowanie w barierkę z dodatkowym piruetem i niestety nie powrócił już na tor (na szczęście samemu zawodnikowi nic się nie stało).
Kolejno na tor wjechali zawodnicy KIA Lotos Race. Tu oczywiście nie mogło być inaczej, tylko zwycięstwo trafiło w ręce naszego krajana Jana Antoszewskiego. Jednak to drugi wyścig (który odbywał się już na zakończanie dnia) przyprawił wszystkich o rumieńce, gdyż po raz pierwszy w historii wygrała go baba. :D Wielkie brawa dla Małgorzaty Rdest. :D (Niestety ze ślubnym nie widzieliśmy wyścigu, gdyż postanowiliśmy wracać po drugim wyścigu WTCC).
No i najważniejsza impreza dnia – WTCC!
Oj, działo się działo i emocji nie brakowało. Szkoda mi było w pierwszym przejeździe Norberta Michelisz’a. Wielka nadzieja gospodarzy już po pierwszym okrążeniu musiała zjechać do alei serwisowej. Na szczęście „chłopak” odkuł się trochę w drugim przejeździe.
Podsumowując. Cudowny weekend, z najlepszymi kibicami, na jakich torze miałam okazję spotkać (tak Węgrzy potrafią zrobić show i dopingować swoich zawodników). No i nic nie zmieniło się w stosunku do mojej „miłości”. Volvo S60 nadal powoduje przyspieszenie mojego serducha. ;) :D
Poniżej trochę wyników WTCC Hungaroring 2017 (za stroną autosport.com) i fotek, które w większej ilości możecie pooglądać (również z ETCC) na Torquedmadmind (Fotki #90: Hungaroring: ETCC, KIA Lotos Race, WTCC).
No Comment! Be the first one.