• Home
  • Zona
  • Fabryczna Zona #19: Dworzec Śródmieście

Fabryczna Zona #19: Dworzec Śródmieście

Dworzec ŚródmieścieBorka ponownie w akcji – czyli Dworzec Śródmieście Bartka Biedrzyckiego.

Od moich ostatnich przygód z rudobrodym stalkerem z Kryształowego Pałacu minął już dobrze ponad rok. W końcu pojawiła się trzecia część Opowieści z postapokaliptycznej aglomeracji  pod tytułem Dworzec Śródmieście i nadszedł czas na zamknięcie wydarzeń z trylogii warszawskiej.

W ramach przybliżenia fabuły “dwa słowa” z okładki. ;)

Warszawa po Zagładzie to o wiele więcej, niż metro. Ludzie żyją tu na podziemnych dworcach, w piwnicach, w zapomnianych przejściach. Mieszkańcy tych miejsc śmieją się i płaczą, kochają i nienawidzą, czekają – czasem sami nie wiedzą na co; szukają – rzadko wiedząc czego. Żyją i umierają. Ale czasem, kiedy umierają zbyt gwałtownie, krucha równowaga i prowizoryczna umowa społeczna zostają naruszone. Czasem za krew można zapłacić nabojami, czasem książkami, a czasem odpłatą może być tylko krew.

Czy po wojnie atomowej nie ma już dobrych ludzi? Czy każdy człowiek, nawet ten z pozoru najlepszy, ma w sobie utajonego zbrodniarza, który za godziwą zapłatę zrobi wszystko? Ile warte jest w takim świecie życie – życie brata, życie męża, życie syna…

Dworzec ŚródmieścieMuszę przyznać, iż jestem trochę niepocieszona tą ostatnią częścią trylogii. Nie chodzi absolutnie o akcję – bo książka żyje i jest tego rumoru “po kokardki”. Nie chodzi również o tempo czy bohaterów – do tych również nie mam najmniejszych zastrzeżeń, wręcz mogę powiedzieć, iż jestem nadal zachwycona ich kreacją. Natomiast muszę to napisać. Panie Bartku ten “burdel na kółkach” mnie przeraził.

Ja wypadłam z tej historii na ponad rok, pamiętałam jej esencję, ale nie jakieś drobiazgowe szczegóły czy postacie poboczne. Chciałam pędzić z akcją, ale czasem miałam taki mętlik w głowie, iż potrzebowałam wrócić i pierwsze przypomnieć sobie “kto do kogo, po co i na co to było potrzebne”.

Podsumowując: Gdybym czytała książki jedną falą, byłabym zachwycona, bo ostatecznie jak już przebrnęłam te przeskoki, to wszystko ułożyło się idealnie w jedną, spójną całość. Dworzec Śródmieście jest świetną książką, ale tylko w pakiecie. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać całej trylogii, to nie róbcie zbyt wielkich przerw pomiędzy kolejnymi częściami, bo możecie się lekko pogubić.

Na zakończenie jeszcze kilka klimatycznych ilustracji z książki. Operatorem ołówka jest Robert Adler.

2 komentarze

  • Sonia Czyta

    16 maja 2017 at 13:46

    Hmmm… nie czytałam tego, ani nawet nie słyszałam o takich książkach, ale czuję tutaj wpływy Universum Metro, a “Metro 2033” podobało mi się bardzo. Lubię klimaty postapokaliptyczne i choć cierpię Warszawy, uważam że ta trylogia mogłaby przypaść mi do gustu :)

    Odpowiedz
    • Sylwka

      17 maja 2017 at 07:43

      Można powiedzieć, iż w ostatnich latach klimaty postapo mają się całkiem dobrze i serwowane są pod różnymi postaciami.
      Co się tyczy “Opowieści z postapokaliptycznej aglomeracji” to warto, ale tak jak pisałam od razu w pakiecie.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

*

Wyrażam zgodę