Czy Wszyscy mamy tajemnice?
Czas na dziesiąte już spotkanie z zawadiackim, acz uroczym agentem, już nie tylko sportowym, Myronem Bolitar’em. Tym razem ten samozwańczy detektyw udowodni nam, iż Wszyscy mamy tajemnice.
Po wydarzeniach z Paryża Myron podjął życiową decyzję i zaręczył się z Terese. Gruchają sobie jak dwa gołąbeczki, jednak wciąż pozostają w związku na odległość. Sielanka trwa. Wszystko zmienia się, jednak gdy w drzwiach gabinetu pojawia się jedna z pierwszych klientek Myrona – Suzze. Zwraca się do niego z prośbą o pomoc. Na Facebooku ktoś umieścił złośliwy komentarz kwestionujący ojcostwo nienarodzonego dziecka Suzze. W trakcie poszukiwań Myron trafia na ślad brata, którego nie widział od 15-lat. Czy uda się mu rozwikłać zagadkę tajemniczego komentarza? Co się dzieje z jego bratem? Czy ma to jakiś związek z zagadką, której się podjął?
Nie zawiodłam się. Harlan Coben po raz kolejny zaserwował niezłą łamigłówkę do rozwiązania, połączył ją zgrabnie z wartką akcją z dużą dawką ironii i humoru. Jednak mimo tych wszystkich cech wspólnych książka Wszyscy mamy tajemnice jest trochę inna od pozostałych. Po raz pierwszy wchodzimy wręcz “z buciorami” w życie Myrona i poznajemy historię, jaka kryje się za jego rozstaniem z bratem. Do tego również autor zwrócił uwagę na wykorzystanie mediów społecznościowych, które poza kontaktem ze światem, potrafią także “zrujnować” życie nie jednego człowieka.
Uważam, że książka Wszyscy mamy tajemnice jest warta przeczytania, dlatego polecam nie tylko fanom Myrona i Wina, ale także tym, którzy nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z tym szczególnym duetem.
No Comment! Be the first one.