Rozpoczął się czas końca… – czyli Piąta pora roku Nory K. Jemisin.
Przyznam szczerze, że gdyby nie Katarzyna z Kącika z książką nie zwróciłabym na tę pozycję żadnej uwagi. Był to bodajże styczeń, gdy Piąta pora roku Nory K. Jemsin pojawiła się na blogu i została przedstawiona jako dość nietypowe postapo. Samo postapo wystarcza, żeby książka znalazła się w kręgu moich zainteresowań, a jeżeli do tego dodamy jeszcze słowo nietypowe – to już koniecznie musiałam się przyjrzeć jej z bliska. :)
Wszystko rozpoczęło się od wielkiego trzęsienia ziemi, które przysłoniło niebo buchającymi popiołami i podzieliło kontynent wielką czerwoną wyrwą na pół. Tak rozpoczęła się Piąta pora roku, która sieje wśród ludzi strach widmem kataklizmów i końca świata, który przynosi. Essun ma jednak w tym momencie zupełnie inne zmartwienia. Po powrocie do domu znajduje ciało swojego syna pobitego na śmierć przez własnego ojca. Jakby tego mało zaginęła też jej córka. Zrozpaczona kobieta wyrusza na poszukiwanie swojego jedynego ocalałego dziecka.
Od pierwszego „pacnięcia” palcem w czytnik książka mnie zaintrygowała. Autorka stworzyła coś zupełnie nowego. Fantastycznie skrojony, pełen niezwykłych tajemnic świat Bezruchu z niezwykłą „rasą” zwaną rogga (górotworami). Dopełniła go tajemniczą kobietą Essun, która by odzyskać swą córkę, przemierza pęknięty świat nie zważając na konsekwencje. Wyruszając z nią w podróż poznajemy ciekawych ludzi i co rusz przeżywamy zaskakujące przygody.
Podsumowując: Piąta pora roku Nory K. Jemsin jest niezwykle ciekawym wstępem do zapowiadanej trylogii, która urzekła mnie niezwykle ciekawym światem i dość nieszablonowym podejściem do fabuły. Z niecierpliwością oczekuję jej kontynuacji i gorąco polecam nie tylko fanom fantastyki. :)
Bardzo się cieszę, że Cię do niej zachęciłam i że Ci się spodobała :D
Całkowicie moje klimaty i jestem bardzo zadowolona, choć kurczak dałam się wciągnąć w kolejną serię. :D
Oj tam, oj tam :D
Mam na oku już od dłuższego czasu i przymierzam się do zakupu w kwietniu ^^ Miło czytać, że warto :)
Dobra decyzja. :)
Od dawna jest na mojej liście do przeczytania… Za mało czasu na czytanie wszystkiego naraz :D
Również cierpię na tę przypadłość. :D