Powrót do S.T.A.L.K.E.R-skiej zony – Na skraju strefy Krzysztof Haladyn.
Znowu przede mną ona – ziemia skażona – Zona. Tym razem została ona oddana w ręce debiutanta Krzysztofa Haladyna i to razem z jego bohaterem znajdę się Na skraju strefy. ;)
Wojskowa kompania karna Na skraju strefy, a wśród „skazanych” plutonowy Dmitrij Petrenka, który odnajduje ciało lejtnanta. Wygląda na to, iż stary nie wytrzymał i po prostu palnął sobie w łeb. Rozpoczyna się standardowa procedura, w której Petrenko, jak na żołnierza przystało, posłusznie wykonuje rozkazy. Życie w obozie toczy się dalej i nic nie zapowiada nadchodzącej katastrofy. Cóż prawda w okolicy zdarzyło się ostatnio kilka dziwnych sytuacji – jak zbyt blisko pojawiające się mutanty, czy też barszcz Sosnowskiego, ale przecież jesteśmy prawie w Zonie więc i takie rzeczy mają prawo mieć swoje miejsce.
Jednak z przybyciem śledczych i nowego dowódcy sytuacja robi się jeszcze dziwniejsza. Pojawia się informacja o natychmiastowej rozbudowie obozu, Petrenka otrzymuje awans i rozkaz wyruszenia poza bezpieczny teren w celu zdobycia próbek barszczu Sosnowskiego. Misja kończy się klęską i śmiercią jednego z naukowców. Jakby tego było mało Petrenko odkrywa sekret przełożonych i zostaje zdradzony przez kogoś, komu ufał. Trafia do aresztu, gdzie w niedługim czasie ma popełnić samobójstwo.
Dzięki pomocy przyjaciela i ukochanej udaje się mu jednak zachować życie, ale musi uciekać do Zony. Tam już od wejścia czekają na niego problemy, a teoretyczna wiedza, którą otrzymał podczas szkolenia, jest o kant… Jak Petrenko poradzi sobie w Zonie? Czy uda mu się wrócić na dużą ziemię i wyrównać rachunki? Przeczytajcie sami.
Na skraju strefy Krzysztofa Haladyna mnie porwało. Ruszyłam z Sołdatem (Petrenką) do Zony podobnie jak ze Ślepym czy Miszką. Czułam, że jestem w centrum wydarzeń i odkrywałam Zonę razem z głównym bohaterem. Przechodziłam też przez różne stany emocjonalne: współczucie, smutek, rozdrażnienie, przerażenie, zdumienie i zachwyt. Nie będę ukrywać, po zakończeniu przygody ze Ślepym na taką książkę czekałam i Panie Haladyn chcę więcej! :)
Polecam gorąco nie tylko fanom Zony, ale także tym, którzy z Zoną chcieliby się dopiero zapoznać. :)
No Comment! Be the first one.