Zdobycze grudnia 2016 – kiedy ja to wszystko przeczytam ;)
Ostatnie dwa miesiące roku były dla mnie istnym rajem pod względem zdobyczy książkowych. ;) Zdobycze listopada były niezwykłe, ale to zdobycze grudnia 2016 ukoiły moje serce mola książkowego i „wylały” miód na moją duszę. ;)
Poza zakupami własnymi do kompletu w grudniu dołączyły jeszcze książki od Wydawnictwa [ze słownikiem] oraz oczywiście mały prezent świąteczny.
Poniżej kilka słów o zdobyczach grudnia 2016, które to wzbogaciły moją kolekcję „półkowników”. ;)
Mr. Sanderson.
Na Brandona Sandersona chorowałam od dawna i pojawiła się niezwykła okazja nabycia prawie za bezcen nowych książek tegoż autora (niestety bez Bohatera wieków – ale już nad tym pracuję ;)). Zrobiłam więc maślane oczy do męża i tak oto są:
* Rozjemca;
* Elantris;
* Dusza cesarza;
* Z mgły zrodzony;
* Studnia wstąpienia;
* Żałobne opaski;
* Cienie tożsamości;
* Stop prawa.
Przebudzenie króla Maggie Stiefvater.
Zakończenie The Raven Cycle – nie mogłam pozwolić sobie na brak ostatniej książki cyklu.
Człowiek obiecany Paweł Majka.
Klasyka gatunku – pojawia się książka z Uniwersum Metro 2033 i oboje z mężem wiemy, że musimy ją mieć. :)
Prawodziejka Susan Dennard.
Kilka pozytywnych opinii i opis natchnęły mnie do zakupu tej pozycji.
Safi jest bardzo rzadką wiedźmą prawdy, która jest zdolna zdemaskować każde kłamstwo.
Wielu zabiłoby dla jej umiejętności. Dlatego Safi musi pozostać w ukryciu. Inaczej zostanie wykorzystana w konflikcie między imperiami. Z kolei prawdziwe moce Iseult są tajemnicą nawet dla niej samej. I lepiej, żeby tak zostało.
Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu Anna Lange.
Lubię XIX wieczną Anglię ;)
– Michał Cetnarowski, „Nowa fantastyka”
Stalowe Szczury: Königsberg Michał Gołkowski.
W listopadzie udało mi się dorwać (ale wciąż nie udało mi się przeczytać) Stalowe Szczury. Chwała i Stalowe Szczury. Błoto. Ponieważ są to absolutnie domowe klimaty, więc stwierdziliśmy, że nie będziemy czekać i od razu po premierze zaopatrzymy się we własny egzemplarz.
Antymir. Wstęga Andriej Lewicki.
Kolejna pozycja z Fabrycznej Zony. Tego po prostu nie może zabraknąć na półce. :)
Operacja Dzień Wskrzeszenia Andrzej Pilipiuk.
Tylko tyle :)
Początkiem grudnia odebrałam też trzy książki od Wydawnictwa [ze słownikiem] – moje pierwsze wrażania po przeczytaniu Alice’s Adventures in Wonderland możecie znaleźć >> TU <<.
Pod choinką.
Pod drzewkiem znalazły się Harda i Królowa Elżbiety Cherezińskiej, a także dwa bony podarunkowe – gdyż słowackie czytadło mam sobie wybrać sama :D (wciąż nie zdecydowałam co to będzie).
A jak Wasze grudniowe zdobycze?
Tylko pozazdrościć. :) Swoją drogą – świetne wykonanie posta (grafika etc.).
Aż się zaczerwieniłam. ;)
Dzięki. :)
Ja Sandersona czytałem “Drogę królów” i “Słowa światłości” – podobały mi się bardzo. Solidna fantasty ze świetnym światotwórstwem i bogactwem szczegółów. Ciekaw jestem, czy pozostałe jego książki też są tak dobre.
Ja też mam na swoim koncie “Drogę królów” i “Słowa światłości”. Byłam nimi zachwycona i dlatego postanowiłam, że ten autor zostanie ze mną na dłużej. :D
Piękności :) I widzę, że mąż naprawdę się postarał :)
Bardzo, bardzo ;)
Przyznam, że łupy imponujące. Ja sobie skromniej poczynałam, mając na uwadze tkwiące z tyłu głowy pytanie: Kiedy ja to przeczytam? ;) Pozdrawiam
Ja ciągle się nas tym pytaniem zastanawiam, a później górę bierze “chciejstwo”. ;)