Uniwersum Metro 2033: Wieża Robert J. Szmidt.
Pamiętacie jeszcze Iskrę, Niemotę i Nauczyciela? Tak to dokładnie Ci sami, którzy włóczyli się po kanałach Wrocławia jakieś dwadzieścia lat po zagładzie w Otchłani. Teraz przyszedł czas by sprawdzić, jakie są ich dalsze losy, a pomoże nam w tym Wieża Roberta J. Szmidta.
Fabułę najlepiej opisze okładka:
Otchłań dawała radę, Wieża zaś w moim odczuciu odstawiła ją o „tysiąc lat świetlnych”. Książka jest dojrzalsza, ma więcej akcji i co dla mnie było najważniejsze – to bohaterowie. Rozwijają się i nie trudno zauważyć że to, co działo się w poprzedniej części ma na nich spory wpływ.
W końcu możemy przyjrzeć się Iskrze. Poznajemy jej historię, motywacje którymi się kieruje. Już w poprzedniej części można było zauważyć, że to nie głupia istotka. Teraz jednak widać wyraźnie, że ma całkiem dobrze poukładane pod kopułą i do tego świetnie wykorzystuje nabyte umiejętności. O ile w Otchłani czasem mnie drażniła, tak tutaj muszę przyznać, jestem pod jej ogromnym wrażeniem.
Nauczyciel też człowiek. ;) Widać, że dalej chce być niepokonanym Skorpionem i ciężko mu przyznać, szczególnie przed samym sobą, że się po prostu starzeje. Mimo jego przeszłości ciągle chce się mu kibicować i każdy atak na jego osobę wywołuje ciarki na plecach.
Osobiście do książki mam tylko jedno zastrzeżenie. Za długo ciągnęło się przygotowanie do samej akcji, a później nagły skok i już po wszystkim. Czuję mocny niedosyt w tej materii.
Zostawiając jednaki świetnie poprowadzoną akcję i bohaterów. Pozostaje jeszcze „wisienka na torcie” w postaci zakończenia. Wyraźnie da się odczuć, że autor nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Czekam zatem z niecierpliwością na kontynuację, a jeżeli ta zachowa poziom Wieży, to absolutnie cała trylogia będzie jedną z lepszych w całym Uniwersum.
No Comment! Be the first one.