Forst w akcji # 1: Ekspozycja Remigiusza Mroza

ekspozycjaEkspozycja – czyli pierwsze spotkanie z komisarzem Wiktorem Forstem.

Długo się opierałam przed sięgnięciem po książki Remigiusza Mroza. Jakoś ostatnio nie miałam szczęścia i te wszystkie mocno reklamowane pozycje, krzyczące z Instagrama czy tam Facebooka były dla mnie można powiedzieć ciężkostrawne. Postanowiłam się jednak przemóc. Przecież zła passa nie może trwać wiecznie. ;)
W ten sposób w moich rękach znalazła się Ekspozycja (Chyłka przegrała z Tatrami ;)).

Nigdy nie można być pewnym, ile prawdy tkwi w zarzutach. Jakichkolwiek.

Zaczęło się dość nieszablonowo. Na Giewoncie na krzyżu wiszą sobie nagusieńkie zwłoki mężczyzny. Wszystko wskazywałoby na samobójstwo, ale w tę wersję wydarzeń ciężko uwierzyć komisarzowi Forstowi. Bo gość niby sam wyszedł na górę, ukrył ubrania i do tego tuż przed śmiercią wepchnął sobie monetę w usta – ewidentnie coś tu śmierdzi. Nie byłoby jednak całej afery, gdyby Forst nie podpadł przełożonym. Wypowiada o jedno zdanie za dużo przed kamerą i za chwilę nie tylko jest odsunięty od sprawy, ale jeszcze do tego zostaje zawieszony w czynnościach.

Wszystko można udowodnić, jeśli ma się odpowiednio dużo kreatywności.

Jak nie trudno od początku zauważyć, komisarz to taki „typ niepokorny”. Postanawia więc prowadzić śledztwo na własną rękę, kolaborując ze znaną dziennikarką NSI Olgą Szrebską. W tym momencie zaczyna się impreza. Pościgi, agenci bezpieczeństwa, polityczne rozgrywki, nielegalne przekraczanie granicy i takie tam inne „zabawy”. ;)

Dynamiczna akcja i wylewająca się za ekrany czytnika intryga – to było coś. Choć muszę przyznać, że czasem miałam wrażenie, że autor przez ten natłok pomysłów i przyspieszenie akcji, sam gubi się we własnych myślach, a niektóre wątki traktuje mocno po macoszemu.

EkspozycjaJakby spojrzeć jednak na całość książki to mogę powiedzieć, że mi się podobała i czytało się ją naprawdę dobrze. Są zagadki – nawet historyczne, humor lekko wisielczy, sporo ironii i niewybredne komentarze po których można parsknąć śmiechem. Do tego dochodzi postać głównego bohatera – kiepskiego amanta i “strażnika Zakopanego” w jednym. No i oczywiście clue całej historii – zakończenie. Po nim od razu chce się więcej (ps. kolejny, który naczytał się za dużo George R.R. Martin. ;) ).

Więc jeżeli macie ochotę  poszwendać się trochę po kryminale w rodzinnym klimacie, to Ekspozycja będzie się do tego nadawała idealnie. Polecam i zabieram się za kolejną odsłonę przygód komisarza Forsta – Przewieszenie.

7 komentarzy

Dodaj komentarz

*

Wyrażam zgodę