Rumo i cuda w ciemnościach – Walter Moers znowu w akcji :)
Całkiem niedawno do mojej kolekcji dołączyła kolejna książka Waltera Moers’a – Labirynt Śniących Książek i jakoś tam mocno mnie wzięło na wspominki, więc postanowiłam zrobić mały powrót do przeszłości i odświeżyć inną świetną książkę tegoż autora – Rumo i cuda w ciemnościach.
Każdy, kto zetknął się z książkami Waltera Moers’a wie, że jest to autor o dość specyficznym piórze. Przez jednych wielbiony pod niebiosa, a przez drugich uważany za średniego, jak nie marnego pisarzynę. Dla tych, którzy jednak pierwszy raz mają styczność z tym pisarzem, zaleca się pełną ostrożność. Gdyż jego wyobraźnia jest mocno nie standardowa i może po prostu zwalić z nóg. Uprasza się zatem o pełną ostrożność w dawkowaniu. ;)
Ja tu o pisarzu, a już czas przenieść się do Camonii i przedstawić Rumo. Tytułowy bohater książki jest młodym Wolpertingiem – czyli po prostu krzyżówką psa z jeleniem. Oczywiście nasz słodziak, co raczej nas nie dziwi, potrafi poruszać się na dwóch tylnych łapach i posługiwać mową. To jednak nie wszystko. Rumo jest po prostu niezwykły. Może poszczycić się niezwykłą siłą, a do tego posiada umiejętność widzenia z zamkniętymi oczami. Wszyscy się nim zachwycają, podziwiają go, a on troszkę nie bardzo wie, o co chodzi. :)

Najważniejsza jest dla niego przepiękna srebrna nić, którą zobaczyć może tylko on. Nić przyciąga i woła by podążył za nią. Rumo postanawia skusić się i tak zaczyna się przygoda jego życia. Gdzie zaprowadzi go niezwykła srebra nić? Jakie trudności będzie musiał pokonać na swej drodze? Przeczytajcie sami.
Rumo i cuda w ciemnościach to kolejna fantastyczna książka Moersa, którą czyta się w zasadzie jednym tchem. Te klasyczne przeniesienia miejsca akcji, w najważniejszym momencie zapierają dech w piersiach i podnoszą adrenalinę, czasem też powodują chęć mordu na autorze. ;) Bo z jednej strony chcemy wracać do bohatera, a z drugiej kolejna historia nas pochłania i nie chcemy, żeby się skończyła znowu w najważniejszym i najciekawszym momencie. Na końcu jednak wszystkie historie splatają się ze sobą i jest cudowanie. Do tego dochodzą fantastycznie nakreślone postacie. Czego można chcieć więcej. :)
Uważajcie tylko na jedno. Gdy raz zasmakujecie w świecie Camonii będziecie chcieli pozostać tam już na zawsze. :)
No Comment! Be the first one.