Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
Już się zaczyna Star Wars mania :) Mnie powoli też ogarnia. Razem z mężem odświeżyliśmy już sobie wszystkie wcześniejsze części Sagi:
- Gwiezdne wojny: część I – Mroczne widmo (19 maja 1999)
- Gwiezdne wojny: część II – Atak klonów (16 maja 2002)
- Gwiezdne wojny: część III – Zemsta Sithów (15 maja 2005)
- Gwiezdne wojny: część IV – Nowa nadzieja (25 maja 1977)
- Gwiezdne wojny: część V – Imperium kontratakuje (21 maja 1980)
- Gwiezdne wojny: część VI – Powrót Jedi (25 maja 1983)
- Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy (premiera planowana na 14 grudnia 2015 na Słowacji 17 grudnia 2015)
Mimo tego, że w sumie Star Wars oglądałam już kilka (jak nie kilkanaście razy), to dalej gdzieś w sobie czuję te emocje podczas oglądania i z niecierpliwością czekam na VII część Sagi.
Choć muszę przyznać, że teraz jak zabieraliśmy się za powtórkę całości, to zastanawiałam się, czy po oglądnięciu kolejnej porcji Batmanów, Avengersów, Transformerów, Iron-Manów i innych nie będę miała odczucia, że te wszystkie efekty z lat 70 i 80-tych są jakieś słabe i całość przez to jest mało ciekawa.
Na szczęście nic bardziej mylnego. Celebrowałam ponownie każdą minutę, wspominając jak to oglądałam pierwsze Gwiezdne Wojny z moim tatą. Odświeżenie sprawiło mi naprawdę dużą frajdę. Więc zniecierpliwiona czekam do 17 grudnia na Słowacką premierę Star Wars: Sila sa prebúdza.
A ja ciągle z mężem się wybrać nie mogę ;)
Byłem, widziałem…
No i więcej nie powiem :D