Haikyuu!! Zagrajmy w siatkówkę :D
“Jeśli na boisku czujesz się jak ptak, to poczuj, jak wspaniale jest latać i fruń jak najwyżej po marzenia.”
Arek Gołaś
Jeżeli ktoś zna mnie, choć troszeczkę to wie, że mam bzika na punkcie siatkówki ;) Mój mąż już przywykł do faktu, że gdy oglądam mecz to dla własnego dobra nie powinien mi przeszkadzać, a zadawanie głupkowatych pytań może się dla niego skończyć nie tylko utratą zdrowia, ale w krytycznych przypadkach i życia ;)
Więc wyobraźcie sobie moją ekscytację, gdy 6 kwietnia 2014r. rozpoczęła się pierwsza seria prawdziwego siatkarskiego anime składająca się z 25 odcinków.
Głównym bohaterem anime jest Shouyou Hinata. Mimo niskiego wzrostu kocha siatkówkę i marzy o karierze siatkarskiej. W gimnazjum, do którego uczęszcza niestety nie ma drużyny ani chętnych do gry. Jednak jego determinacja powoduje, że udaje mu się spełnić swoje marzenie i z grupką śmiałków, bierze udział w turnieju. Pech chciał, że już w pierwszym meczu przychodzi mu zmierzyć się z drużyną “Króla Boiska” Tobio Kageyamy. Ten genialny rozgrywający nie dość, że doprowadza do druzgoczącej porażki drużynę Hinaty to jeszcze obraża głównego bohatera. Hinata odgraża się i obiecuje rywalowi, że wkrótce go pokona. Złośliwość losu sprawia, że kilka miesięcy później trafiają oni do jednego liceum Karasuno i będą musieli stanąć po jednej stronie siatki.
Dla mnie Haikyuu!! jest anime idealnym. Zawiera wszystko, co sportowe anime mieć powinno. Fantastyczne turnieje, treningi zawodników, w których widzimy jak szlifowane są poszczególne elementy rzemiosła siatkarskiego i jak uczą się gry zespołowej. Ma jednak coś, czym nie mogą pochwalić się inne sportowe anime – jest realne. Drużyna, którą obserwujemy nie jest idealna, nie wygrywa każdego meczu. Zagrania, które pojawiają się na boisku możemy również zobaczyć podczas “normalnych” meczów siatkarskich. Wybitna jednostka w drużynie – fantastycznie, ale podstawą jest zespół. Siatkówka to gra zespołowa i bardziej od indywidualnych umiejętności liczy się współpraca, co twórcy anime podkreślają dość często.
Dodajmy do tego fantastyczny humor, dialogi oraz możliwość obserwowania “realnego” rozwoju poszczególnych zawodników (nikt z zera w tydzień nie sięga po laur bohatera), a nie będziecie chcieli oglądać już więcej innych sportowych anime ;)
A jak będzie komuś mało tych 25 odcinków, to całkiem niedawno rozpoczął się drugi sezon, który zapowiada się równie emocjonująco :)
No Comment! Be the first one.