W oczekiwaniu na kolejną książkę autorstwa Trudi Canavan (rok czekania to jest nic ;)) trochę wspominek dotyczących Trylogii Czarnego Maga:
- Gildia magów
- Nowicjuszka
- Wielki mistrz
Kolejne dość “lekkie” (oczywiście nie mówię o wadze samego opasłego tomiszcza, jakie miałam w dłoni) czytadło pisane prostym językiem o podstawowych wartościach takich jak miłość, przyjaźń, odwaga i determinacja – czyli banał. A do tego pojawia się jeszcze wątek romantyczny w tle.
Nie należy się zniechęcać dość niemrawym początkiem (przez pierwsze 200 stron mało co się dzieje), ale jak akcja rozkręci się na dobre nie będziecie w stanie oderwać się od czytania i nie zauważycie, kiedy dobrniecie do ostatniej strony książki.
Samo zakończenie trylogii nieco mnie rozczarowało, jednak w ogólnym rozrachunku całość wychodzi na plus :)
Dobrze wiedzieć. Kupiłem kiedyś za grosze na pchlim targu i tak sobie czeka na swoją kolej. Która po tej recenzji na pewno kiedyś nadejdzie
Udało się kupić w jednym tomie, czy w trzech? :)